czwartek, 1 marca 2012

Scenariusz.

Czarodzieje z Weverly Place. 


Odcinek: Powtórka z testu.


Scenariusz Alex.


- O,przepraszam ja mogę pojąć tylko jedną rzecz tygodniowo,więc do zobaczenia w przyszłym tygodniu!
-Wujek Kelbo!
-Tato nie jesteśmy małymi dziećmi,wiemy,że o "nikogo" znaczy o kogoś.
-Chwila! Czemu nigdy nam nie powiedzieliście,że mamy ciotkę?
-Co???
-Właśnie.I tyle pracy w to włożyłeś,musisz się czuć okropnie.Hmm ta wyluzowana laska potrafi czasem powiedzieć coś mądrego,prawda?!
-Dobra,to w drogę.
-Spoko,jak chcesz.
-Co???!
-I dlatego nie pozwalamy Ci rzucać zaklęć,Max!
-Tak,to dlaczego na wszystkich obrazach jest "M.Russo" a na fartuchu Megan?
-Wyrzucasz nas z domu? Ciągle jeszcze gniewasz się na braci?
-A co "to" jest?
-Nie patrzcie tak na mnie.Nie zapomniałam jeszcze naszej ostatniej kłótni!
-Ciociu,my słyszeliśmy jak oni Cię potraktowali,ale mój tata i wujek Kelbo...chcą Cię za to gorąco przeprosić.Tak powiedzieli.
-Ja?Bajeruje ją! 
-No...to coś tam wymyślę!Słuchaj tu nie chodzi o to żeby mówić prawdę,tylko ją ściągnąć.
- To jak będzie ciociu Megan? Tata i wujek Kelbo są gotowi paść na kolana i błagać o przebaczenie...
-Dobry bajer.To jest to!
-Bajer-randko?
-Yyy...tatku!Ciocia Megan bardzo się ucieszyła,że tak za nią tęskniłeś i,że czujesz się bardzo...bardzo źle w związku z tamtą sprawą.
-Nie,nieprawda!
-Ja tego nie widzę.
-O rajusiu,ona jest taka jak ja!
-Hej,ściągnęłam ją tu!Może Ci się to nie podoba?A sam co zrobiłeś?
-Narobiłam bigosu,Harper.Moja rodzina straci swoje umiejętności.Skończę jak ciotka Megan,i nikt z rodziny nie będzie chciał ze mną gadać!
-Serio?Nigdy nie chciałaś mieć nic wspólnego z magią.Chwila.Moment....chyba nie chcesz mnie zawieść do szkoły z internatem?!!!Jak możesz mi to robić?Mamo!
-Przepraszam mamo?Wyglądało na to,że Ci się spieszy,więc...

-Nie obchodzi Cię to,że Justin,Max i ja stracimy nasze moce?
-Mamo to jest Paryż,tu jest cudnie,te widoki....
-A Ty żałuj......
-Przepraszam.
-Nie,mamo,pomogłaś.Ja nie pozwolę żeby magia zrobiła to z nami.
Ciociu Megan?!Mała poprawka do Twojego obrazu.To Ciebie teraz ściga rekin.
-Chłopaki!Musimy porozmawiać.O wielu sprawach.
-Nie widzicie co się z nami dzieje?Jeszcze się nie skończył konkurs a my już walczymy jak tata,Kelbo i Megan!
-Odkąd zrozumiałam,że nas to rozdziela!Chłopcy,wiecie co musimy zrobić?Przestać się wreszcie kłócić,zjednoczyć się i pokazać Radzie Czarodzieii,że Russowie mają swój honor.
-Jasne,działamy sobie na nerwy i jasne,że pewnie nic w życiu nie osiągniesz i jasne,że mogę skończyć 
w zielonej kamizelce zbierając śmieci przy autostradzie,ale....wiecie jak to się nazywa?
To się nazywa "rodzina".Jeśli jest coś czego się nauczyłam to,to,że jak będziemy trzymać się razem NIC nam nie grozi!
-No to czekamy na Radę Czarodzieii.
-Czekaj!Jutro?
-To nie będzie dzisiaj?
-Dobra,jasne,jasne spoko. Czy chcemy spotkać się tu wcześniej zanim on przyjdzie,wtedy możemy powtórzyć sobie całą tę scenę,albo będziemy improwizować,ale to jak chce...no dobra,chodźmy!
-Czy pan jest egzaminatorem z Rady?
-Rezygnujemy!
-Bajeruje. 
-Wiesz po pierwsze,dzięki,że nazwałeś je "wielkim" a po drugie, to, jesteśmy  razem i musicie mi w tym pomóc.
-Russowie!
-Odkąd wyszła sprawa tego egzaminu,dowiedziałam się czegoś o rodzinie Russo.Nie potrzebujemy magii żeby być rodziną i nikomu nie pozwolimy nas PORÓŻNIĆ!!!
A moi bracia myślą tak samo.
-Jee!Rodzina!
-Skończyliśmy...więc....proszę!
-Dzięki.Pan nagiął dla nas przepisy. Jestem...łamaczką zasad!On jest.... ten uczciwy więc...zapomnijmy o nim.....on tylko..... 
-Chłopaki...przepraszam was za to całe zamieszanie.
-Ale...ciągle narzekam,nabijam się z was,nie lubię pracować...zupełnie tak jak ciotka Megan.
-To może Max to zrobi.....
-Yyy... nie przecieka pani kaloryfer?
-Oj,...namierzyła nas.Co robimy?!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz